Nikt nie odpowiedział.. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu '22:24 gdzie oni są to tej pory ? ' pomyślałam . Jeśli tak będzie cały czas będę myślała że mieszkam w nim sama a nie z bandą 5 chłopaków. Poszłam to kuchni aby się czegoś napić gdy otworzyłam drzwiczki lodówki trudno byłoby nie zauważyć że świeciła pustkami . Westchnęłam ' została mi tylko kranówa ' . Po odłożeniu szklanki poczułam czyjeś ciepłe ręce tak jak wczoraj.. poczułam przyjemny prąd w stóż krzyża .
- Mi również podobają się twoje tatuaże a szczególnie ten.. - powiedział zachrypniętym głosem Zayn przejeżdżając opuszkami palców stóż mojego tattoos który był koło mojej pierś. Poczułam dziwne mrowienie pod jego dotykiem . Miałam nie równy oddech.. 'Jezu co się ze mną dzieje ? '
- Dzięki.. Mi również się podobają - Odpowiedziałam bardziej spokojniejsza niż byłam kilka sekund temu.
- Skromność to podstawa..- mruknął przejeżdżając kilka razy po moich tatuażach . DOSYĆ co on sobie myśli . Nerwowo przygryzłam dolną wargę . Szybko się odwróciłam i spojrzałam w jego hipnotyzujące czekoladowe oczy .
- Możesz nie gryźć swoich bardzo pociągających warg ? - zapytał się po czym delikatnie dotknął ich i uwolnił moją dolą wargę .- Nienawidzę kiedy to robisz.. Wyglądasz wtedy tak kusząco. Muszę się pilnować żeby się na ciebie nie rzucić . - Mruknął w moim kierunku . Na jego słowa przyśpieszył mi oddech.. Spokojnie Rose nie dajmy się zwariować . Ale gdy patrze w jego czekoladowe oczy i te malinowe usta.. mam ochotę w nich utonąć . Przestań ! Zapomniałaś że nawet go nie lubisz.
- Pozwól że się zastanowię - powiedziałam słodko po czym lekko go odepchnęłam od siebie . - Wiesz może gdzie jest reszta domowników ? - Czy on serio musi lustrować mnie wzrokiem ?!
- Załatwiają coś. - Fajnie wyjaśnienie.. matko oni muszą cały czas coś załatwiać ?
- Nie powiesz mi nic więcej ? - pokiwał przecząco głową co miało oznaczać NIE .- A ty czemu nie z nimi ? - zapytałam się go bardziej opanowana .
- Ja już swoją działkę załatwiłem teraz ich kolej . - Powiedział nadal lustrując mnie wzrokiem .Czułam się trochę dziwnie widząc że jestem w jednym pomieszczeniu z nim i jeszcze mam ochotę sie na niego rzucić .
- Wiesz może za ile wrócą.. a raczej za ile wróci Louis ? - spojrzał na wyświetlacz swojej komórki .
- Za jakieś półgodziny.. coś chcesz od niego ? - I co ja mam mu odpowiedzieć ? Że chce znaleźć trochę amfy u brata ponieważ na pewno że u niego znajdę ? Na pewno mu tego nie powiem..
- Nic takiego.. wiesz co idę na górę ponieważ muszę coś znaleźć..- mruknęłam w jego kierunku ostatni raz spoglądając na jego twarz.. Kurna myliłam sie co to niego.. jest dość.. - Zejdę za te półgodziny .
Nie czekając na jego odpowiedź pobiegłam na górę kierując się w stronę pokoju Lou .
'Wiedziałam że znajdę. Tylko czemu on zawsze chowa amfe w skarpetkach ?' pomyślałam.. 'mój brat jest dość dziwny' stwierdziłam . Odwracając się z uśmiechem na twarzy aby wyjść dostrzegłam czyjeś stopy ' o kurwa '
- Zayn.. co ty robisz w pokoju Louisa ? - zapytałam głupio.. sam może się o to zapytać w końcu grzebałam w rzeczach swojego brata i mam woreczek białego proszku w ręce . KRETYNKA .
- Zaskoczyłaś mnie . - znowu lekceważył moje pytanie.. - Ty i narkotyki ? Trochę nie pasuję . - Stwierdził . Czułam jego wzrok na moich piersiach.. zboczeniec .
- Tak ? A to niby czemu ? I przestań się gapić na moje pierś .- Spojrzałam na niego spod byka przygryzając przy tym dolną wargę.Wielce wiedzący się znalazł .
- Mówiłem już chyba kurwa o tej warce! - Warknął na mnie . Tego się nie spodziewałam . W szybkim tępię znalazł się przy mnie chwytając moje biodro i szczękę - Masz się mnie słuchać . Zrozumiałaś ? Jeśli mówię że masz nie przygryzać wargi masz tego nie robić ! - spojrzałam na niego zaszokowana.. odjęło mi mowę . Woreczek schowałam pod spódnice po czym miałam wolne ręce . Odepchnęłam go od siebie nawet na niego nie patrząc wyszłam z pokoju . Zaczynam się go bać .
Jakie jest moje szczęście że mam w pokoju balkon . Zachciało mi się palić tak to już jest gdy jest się uzależnionym . Otworzyłam balkon na oścież po czym wróciłam to łóżka chwyciłam moje ulubione marlboro wyjęłam jednego i włożyłam sobie to ust . Opakowanie rzuciłam gdzieś w kąt pokoju . Uwielbiam odpalać nowego papierosa i się nim delektować. Cały czas nie dawała mi spokoju sprawa z Zaynem.. cały czas o nim myślałam nie wiem dlaczego ale było to silniejsze ode mnie . Pociągał mnie jak cholera ale bałam się go po zdarzeniu w pokoju Louisa .
Ułożona już to spania w mojej piżamie postanowiłam napisać to Louisa . Przecież jutro mam iść to cholernej szkoły a nie wiem o ktorej mam wstać . Szybko wyklikałam
' Na którą mamy jtr iść to tej strasznej budy ?'
Na odpowiedź nie musiałam długo czekać
' idziemy na 9 mała bądź godowa na 8.30 . branoc xx '
' to jutra starszy ale głupszy bracie x' odpisałam po czym nastawiłam budzik w telefonie na 7.30 . Leżąc i powoli zasypiając usłyszałam odgłos dochodzącego sms ale postanowiłam już nie patrzeć na niego . Szybko odleciałam to krainy morfeusza .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz